Matikář - naučíme matematiku. Každého.
Betano.cz - nová česká sázková kancelář

Reprezentuje biedę (Peja)

Zawiść, zazdrość zamiast starać się mieć więcej Za bogaty ten kto bogatszy niż ty Zapomniałeś już że nie mieliśmy nic Ej śmiej się śmiej zobaczysz jednak Większość mego życia to nie był rajski eden Więc powtórzę skurwysynu reprezentuję biedę Siedem lat chudych razy trzy dwadzieścia jeden Słyszysz skurwysynu reprezentuje biedę Mam 28 lat ile tłustych? Może z siedem Mimo to skurwysynu wciąż reprezentuje biedę Nie jestem hipokrytą dobrze wiem gdzie me korzenie Z biedy Peja się wywodzi więc reprezentuję biedę Z biedy się wywodzę w biedzie gniłem i przeżyłem Nie jedną ciężką chwilę i to nie z własnej winy Bóg nie rozdaje równo, nie wybierałem rodziny Dobrze wiem jak to było i pierdole twe rozkminy W stylu: hej koleżko na chuj mówisz jak ci ciężko Przeżyłeś tę biedę stres to całe piekło Weź wypierdalaj z biedą na zawsze związany Stamtąd się wywodzę prawdą że się z niej wyrwałem Ale najważniejsze to że nigdy nie zapomniałem Ale najważniejsze to że swej skóry nie sprzedałem Ale najważniejsze to że tożsamość zachowałem Ale najważniejsze to czasu nie zmarnowałem Kontaktów nie zerwałem i nie wstydzę się znajomych Nawet jeśli pointer to przykozaczony Nawet jeśli golas to kiedyś zarobiony Ja reprezentuje biedę jak w Staszica story Choć kłopoty życia częścią nadal małe rzeczy cieszą Okoliczność do tworzenia była rzeczą najważniejszą Pamiętam nie zapomnę rejony niespokojne Jak umysły szaleńców zabiją za lepsze jutro Wszystko ci zabiorą znam rzeczywistość trudną Dziś wspominam dzień wczorajszy o nim prawdę okrutną Dzieci gorszego Boga katowane przez rodziców Patologia wychowaniem w czasie przerwy przy spożyciu Wóda Wyborowa wychowani na podrobach Powiesz mi że każdy jest swego losu kowal Wiem jak się kto zachował nie tracąc przy tym twarzy A raczej mordy bo tu straszą dzikie hordy Ludzie których nie stać na wygodne życie w centrum Gniją w rynsztokach to ich dożywotnie getto Piekło męka tu nikt kurwa nie pęka Przed nikim nie klęka z dnia na dzień się wymięka Znów umacnia swą siłę, prawo dżungli prawdziwe Zginą kurwy fałszywe po Waldku przejął schedę Powiem i powtórzę reprezentuje biedę, Tu mam swe korzenie reprezentują biedę Większość mego życia to nie był rajski eden Więc powtórzę skurwysynu reprezentuję biedę Siedem lat chudych razy trzy dwadzieścia jeden Słyszysz skurwysynu reprezentuje biedę Mam 28 lat ile tłustych? Może z siedem Mimo to skurwysynu wciąż reprezentuje biedę Nie jestem hipokrytą dobrze wiem gdzie me korzenie Z biedy Peja się wywodzi więc reprezentuję biedę Z biedy Peja się wywodzi na legalu się odrodził A zawistnym tak to szkodzi że próbują z błotem zmieszać Polska dziwny kraj czas przemówić do młodzieży Nie poczujesz tego bólu który poczuł Rych usłyszysz Cały czas na swoim a ty nadal ledwo dyszysz Pytasz o ulicę najebany brak kontroli Czy nadal jestem swój nie zdradziłem swych bracholi Ja pytam co cię boli ty mówisz pierdol siano Gdybym ci je dał tyle by cię widziano A ja nadal pośród ludzi na ulicach i przy barze Tobie wszystko jedno więc teraz ci pokaże Zmażę ten uśmieszek z twojej zapitej mordy Nie jesteś mnie godny kiedy zawiścią ziejesz Zrób coś by polepszyć swoje życie mieć nadzieje Wciąż na nogach się chwiejesz gwiazdujesz jak pajac A chcesz we mnie dojrzeć gwiazdę ja nie marzę o karierze Gaże zgarniam bo haruję a ty żółcią się trujesz Bo wiesz że mój sukces twej pozycji nie ratuje (kłuje) Peja hej tu jesz więc dojeżdżam cię w moment To moja banda ty nie jesteś mój ziomek Co dzień każdego dnia mordy znienawidzone Zawiścią chłonę co rozczarowanie spore? Że też na nie spartonem bez niego młode kejsze Szydzę ze skurwieli w każdym jednym tekście Niby że cię nie pamiętam a gdzie ty kurwo byłeś Ty tyłeś, a ja żreć nie miałem co, byłeś? Przy mnie kurwo jak zdychałem się nie śmiałem Jak miałem przejebane odpowiedz na pytanie Zastanów się baranie nie bądź zwykłym rozjebundą Żyłeś swoim życiem olewałeś tą paskudną sytuacje Wiem że ma racje A teraz chciałbyś kurwo z Rychem wybrać się na tańce? Jeśli ci się zdaje że jestem ci coś winien To podejdź skurwysynu bliżej ci przewinę